piątek, 29 lipca 2011

Dream Theater & Elka in Spodek


Wczoraj postanowiliśmy odwiedzić Katowice... O godzinie 20 w słynnym "Spodku" miało być głośno, ciężko i ostro. Przeszło dwugodzinny koncert był naprawdę udany, zapewne dlatego, że chłopcy z  "Dream Theater" zagrali jeden z moich ulubionych utworów:"Peruvian Skies" , czego się zresztą w ogóle nie spodziewałam :))

środa, 27 lipca 2011

Brownie


Mimo, że mamy środek lata, dziś zrobiło mi się jakoś jesiennie. Miałam wielką ochotę na coś czekoladowego... Brownie, brownie, brownie... to ciasto nie dawało mi spokoju. Postanowiłam upiec moje pierwsze amerykańskie, czekoladowe ciacho. Przestudiowałam dziesiątki różnych przepisów i w końcu skomponowałam swoją własną wersję Brownie- dostosowaną do tego co właśnie miałam w posiadaniu :)

  • (pół tabliczki mlecznej i tabliczka gorzkiej czekolady i resztka gorzkiego kakao)
  • 140 g maki, 
  • 240 g cukru, 
  • 4 jajka
  • 160 g margaryny - masło musiałam zostawić moim dwóm łasuchom...). 

Wyszło bardzo smaczne, choć drugi raz dałabym mniej cukru...

poniedziałek, 25 lipca 2011

Na wsi


Sprawcą całego wydarzenia, była ta oto stara jabłonka. Rosną na niej pyszne kwaśno-słodkie papierówki, których nikt jakoś, ku mojej radości nie chce. Pojechaliśmy więc i moi dwaj mężczyźni pracowali w pocie czoła. efektem tego były dwie wielkie torby pełne jabłek i (tak przy okazji) kilka misek czerwonej porzeczki. Franek od razu został ich smakoszem :) wołał tylko pojeki, pojeki i zajadał się z apetytem.

wtorek, 19 lipca 2011

Trochę inny autoportret




Czasami dobrze jest zrobić porządek, można wtedy odnaleźć fragmenty przeszłości... :).
Rysunek na górze (pierwszy z kolei) to autoportret, narysowany na odbitce ksero portretu znalezionego w jakiejś gazecie. Dwa na dole to wariacje na temat owego portretu :).
Praca powstała w pracowni P. prof. Grażyny Borowik - Pieniek podczas mojego podyplomowego studiowania Arteterapii na krakowskiej Akademii Pedagogicznej ;)

sobota, 16 lipca 2011

Mama! Bułaaa!


 
To mój chleb, pyszny, lekko słodki i wilgotny.  Franek nazywa go bułą lub bułką :).
A oto przepis:
Mniej więcej pół kilo mąki (ja mieszam zwykłą pszenna z razową), miód, szczypta cukru, łyżeczka soli, 20 dag świeżych drożdży, musli i woda. Wszystkie składniki mieszamy i odstawiamy na minimum  godzinę. Gdy ciasto wyrośnie przekładamy do wysmarowanej olejem keksówki, posypujemy po wierzchu musli i nastawiamy piekarnik na 200 stopni ( chleb w tym czasie rosnie sobie w keksówce. Pieczemy 40 minut - 20 minut w 200 stopniach a następnie zmniejszamy temperaturę do 180 stopni. Polecam :)

środa, 13 lipca 2011

Lato, lato!

Papierówka ze starej, dzikiej jabłoni.

Przepis banalnie prosty:
Jabłka umyć, obrać, pokroić, włożyć do słoików (do pełna) i pasteryzować do 40 minut. Można wcześniej skropić cytryną, żeby jabłka nie ściemniały i gotowe :)

niedziela, 10 lipca 2011

Klucze! Klucze!

Franio nareszcie ma swój patchwork! 
Bardzo go lubi, cieszą go zwłaszcza kieszonki w patchworku do których może chować klucze! Teraz przynajmniej wiadomo, gdzie ich szukać... :)

czwartek, 7 lipca 2011

niedziela, 3 lipca 2011

Franek tworzy!

Wczoraj Franio sam, bez żadnej zachęty, wziął do rączki to co było akurat w pobliżu i zaczął rysować! Teraz jak chce sobie pogryzmolić :) to woła mama kale! (mamo daj mi kartkę). 
Nie mogłam się doczekać tego momentu! :)