poniedziałek, 31 stycznia 2011

Ni to Mrówkojad ni to Słoniojad

W piątek, razem z Franiem zrobiliśmy przegląd skrzyni w której co jakiś czas "lądują" prze-różniaste tkaniny... jeszcze tylko nożyczki, kilka guzików, sznurki, tasiemki, igły i nici i tak oto powstał ni to MrÓwKoJaD ni to SłOnIoJaD - ot taki dziwoląg :). Czas pokaże czy Nowy Towarzysz zyska sympatię Małego Franusia...

sobota, 29 stycznia 2011

Sobotnie pieczenia chleba


No i mamy weekend więc dzisiaj po powrocie z Frankiem z basenu, upiekłam chleb :). Będzie w sam raz na kolację, bo śniadanie już dawno zjedzone :).Ciasto leżakowało sobie od wczorajszego wieczora, receptura bardzo prosta i godna polecenia, więc zamieszczam link: Chleb najprostszy z prostych  i zachęcam do pieczenia chleba!

czwartek, 27 stycznia 2011

Krakowski Kazimierz jak malowany...

Podarowany Darsiemu i Ani
Podarowany Mai
Pozostał na uczelni
Podarowany Tacie
Podarowany Mamie

Jeszcze się kurzy na szafie... :)
Jeszcze się kurzy na szafie ;)

Jeszcze się kurzy na szafie...:)
Nasz
Nasz
Dyplom, który malowałam na Krakowskiej Akademii Pedagogicznej... niesłychanie pracochłonny, ale miło wspominam ten czas i z przyjemnością wracam do moich kazimierskich podwórek :). 
Większość obrazów postanowiłam podarować moim najbliższym, teraz zamiast kurzyć się na szafie zdobią, wnętrza ich domów, co mnie osobiście bardzo cieszy :).


wtorek, 25 stycznia 2011

Satyr, centaur i nimfa


Dzisiaj "odkopałam" zdjęcie gobelinu, który tkałam w prezencie ślubnym dla mojej siostry Iki i jej Leszka :), Jest to interpretacja grafiki - rysunku Pabla Picassa. Ostatecznie tkanina została ukończona na... dziesiąta (?) rocznice ślubu..., ale ważne, że w ogóle powstała :)... znowu bym coś wytkała...

niedziela, 23 stycznia 2011

Na dobry początek...

Witaj na moim fotoblogu :)

Na dobry początek kot, nazwany przez Frania Koko :), uszyłam go dla mojego synka z  ukochanego swetra, który przypadkiem się sfilcował... niech będzie dobrym duszkiem tego przedsięwzięcia :)