Podczas robienia wiosennych porządków w moim komputerze, "odkopałam" zdjęcie tego oto Aniołka ;). Kiedyś strasznie się napaliłam na robienie Aniołów... skończyło się na tym jednym (podarowanym, kiedyś mojej siostrze Majeczce). Pozostałe czekają na swój czas. Na razie leżą w starej poniemieckiej skrzyni na naboje :). Kiedyś Wam ją pokaże! :)
Śliczny Elu. A z czego zrobiłaś mu włosy?
OdpowiedzUsuńAnielskie włosy to długa historia :). Kiedyś były częścią ręcznie robionych krakowskich lalek, które można było kupić w Sukiennicach. Zajmowała się tym troszkę moja mama do spółki z nami jej córkami :). Stare, ale fajne czasy.
OdpowiedzUsuńszczęściara;-)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam, mam tego pięknego aniołka i właściwie trochę mu smutno:((( :))))
OdpowiedzUsuńNiemożliwe, że smutny, przecież mieszka w takim fajnym domku :)
OdpowiedzUsuń:)))))troszkę mu już lepiej
OdpowiedzUsuń