wtorek, 11 października 2011

Jesiennie

Franek jest w swoim żywiole, jak zobaczy choćby najmniejszą "kalue"... Jeśli już jesteśmy przy Franku to TU wpisałam kilka (dla nas już starych) nowości językowych, naszego małego gaduły, który już mówi tak dużo, że właściwie wpisuje tylko te najfajniejsze dla mnie słówko-twory :)

3 komentarze:

  1. Świetnie, działaj dalej z tym blogiem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A dzisiaj już ta kałuża wyschła! I był mały problem! Trzeba było szukać innej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Problem to będzie jutro... no chyba, że spadnie deszcz :)

    OdpowiedzUsuń