sobota, 30 kwietnia 2011

Kwietniówka


Ostatni dzień kwietnia, w Krakowie deszcz lał się strumieniami, po ulicach płynęły rzeki. 30 km dalej pięknie i wiosennie. Puszczaliśmy lampiony, a Franek biegał po zielonej trawce i był w swoim żywiole :)
Na ostatnim zdjęciu to nie księżyc... to lampion :)

4 komentarze:

  1. Oj! Fajnie było! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. i w dodatku Koźmice całe, nie spalone:))))ale podobno jakies UFO przeleciało po niebie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziano je nawet w Niemczech, nad torem Nurburgring... ;)
    Fajnie Wam, następnym razem już będę obecny, nie odzpuszczę. :)

    OdpowiedzUsuń