niedziela, 6 lutego 2011

Pozdrowienia z kuchni

Dzisiaj skończyłam robić nowe etykietki na moje przyprawy. Będzie mi się teraz przyjemniej wyczarowywać nowe potrawy dla moich dwóch kochanych łasuchów :). Zdjęcia zrobiłam ukradkiem, prawie bez światła, żeby nie obudzić śpiącego już smacznie Franusia.
Gliniany kubeczek w którym trzymam sól, to pamiątka od Natalii, rodowitej Lwowianki. Bardzo miło ją wspominam, kilka lat temu wróciła na Ukrainę i kontakt nam się urwał.

1 komentarz:

  1. pięknie ! gratukuję i zazdroszczę porządku, etykietki sliczne!

    OdpowiedzUsuń